Stary człowiek i morze
"Stary człowiek i morze" to utwór napisany przez Ernesta Hemingwaya.
Główny bohater utworu jest rybakiem. Zaprzyjaźnia się z chłopcem, którego zapoznaje z szczegółami swego ulubionego zajęcia.
Santiago, bo tak miał na imię ów rybak żył bardzo skromnie i biednie. Na początku utworu dowiadujemy się, ze przez prawie trzy miesiące nic nie złowił, co wiązało się z
tym iż nie miał zbytnio co jeść, ponieważ żył właśnie z rybołówstwa. Chłopiec starał się mu pomagać jak mógł. Rybak jednak bardzo się tym przejmował. Nie chciał być na
czyimś utrzymaniu.
Pewnego razu wypłynął na łowy. Ku wielkiemu zaskoczeniu, a jednocześnie wielkiej radości złapał ogromną rybę. Strasznie się z nią siłował, aż w końcu udało mu się ją
schwycić. Zadowolony z połowu postanowił wrócić do domu. Cieszył się jak dziecko, że będzie mógł odwdzięczyć się chłopcu, który tak o niego dbał. Niestety rekiny, który
wyczuły krew zabitej ryby ruszyły w pogoń za kutrem Santiago. Gdy go dopadły najpierw zjadły rybę, a potem chciały jeszcze pożreć rybaka. Na szczęście udało mu się ujść
z życiem.
Kiedy wrócił opowiedział chłopcu o tym co się stało. Chłopiec bardzo współczuł rybakowi tej wielkiej straty. Postanowił, że od teraz będzie mu ciągle towarzyszył w
połowach. Chłopak wiedział, że Santiago nie jest już taki silny jak kiedyś. Rybak z początku nie chciał się na to zgodzić, twierdził, że nie przyniesie chłopcu
szczęścia, jednak po długich namowach Manolina Santiago się zgodził.
Tymczasem na plaży wszyscy zachwycali się wielkim szkieletem ryby wyłowionej przez rybaka, podczas gdy on sam spał, a chłopiec nad nim czuwał.
Utwór ten jest przepiękną historią o przyjaźni, trosce i zaufaniu. W dzisiejszych czasach tak mało młodych ludzi potrafi pomagać. Tak mało z nas potrafi wesprzeć
drugiego człowieka.
|