Mały Książę
Mały książę jest lekturą ponadczasową. Każdy z nas marzył kiedyś o przeżyciu młodzieńczej przygody... "Młody książę" to książka ponadczasowa. Zaczyna się jak każda inna,
jednak mimo krótkiej objętości potrafi dać do myślenia. Wszystko zaczyna się od wspomnień narratora. Kiedy był młodym chłopcem pokazywał starszym swój rysunek,
przypominający kapelusz, w rzeczywistości był to jednak wąż boa, który połknął słonia. Wiedzie on żywot samotnika. Pewnego razu rozbija się on swoim samolotem na
pustyni, tam właśnie spotyka małego księcia. "Proszę, narysuj mi baranka" takimi słowami mały książę wita naszego bohatera. W tej chwili Narrator nie wiedział, jeszcze
co wydarzy się za kilka dni. Nie znał małego chłopca, który pojawił się na wielkiej pustyni znikąd. Wystarczy jednak trochę czasu... Mały książę opowiada o swojej
planecie. O tym jak czyści wulkany, pielęgnuje róże i wiedzie samotny żywot. Róża była dla małego księcia kimś wyjątkowym. Jednak pewnego razu Mały książę zawiódł się na
niej i z gniewu opuścił planetę, wędrując kolejno po innych, aż w końcu natknął się na planetę "Ziemię". W czasie wertowania kolejnych stron powieści dowiadujemy się
także o pijaku, geografie, bufonie, kupcu, a także o innych ciekawych postaciach. Po co pije pijak? Po to aby zapomnieć.. Mały książę przed swoją wędrówką nigdy nie
spotkał tak ciekawych, a zarazem dziwnych ludzi. Jego wzrok najbardziej przykuła praca latarnika. Na ziemi Mały książę poznaje Lisa. Próbuje go oswoić, z dnia na dzień
podchodzi coraz bliżej niego. Uważa go za przyjaciela... w czasie swojej wędrówki odwiedza także obszerny ogród róż, w którym znajduje się dziesiątki razy więcej róż,
takich jak ta, która zamieszkuje jego planetę. Dopiero potem uświadamia sobie, że jego Róża, była tą wyjątkową, inną od wszystkich innych... Koniec jest zaskakujący.
Mały książę wędrując przez pustynie zostanie ukąszony przez węża...
|